Nie pisałam tu nic od mniej więcej roku. Trochę to efekt uboczny różnych życiowych pierepałów, trochę rezultat mojej skłonności to robienia miliona rzeczy równocześnie. Jednakowoż tęsknię do pisania o średniowieczu i nie mam zamiaru bloga porzucać.
A ponieważ niektóre z tych miliona dziejących się rzeczy mają jednak związek ze średniowieczem (i średniowiecznym rzemiosłem) jest szansa, że będziecie nimi zainteresowani :) Oto krótka informacja o Tym, Co Się Dzieje:
- jak pewnie część z Was wie, moja obsesja na temat farbowania naturalnego kwitnie i owocuje :) Owocuje w postaci książki wydawanej we współpracy z Fundacją Patrimonium, wzbogaconej o ilustracje od Magdaleny Zawadzkiej-Sołtysek i zdjęcia nie tylko z moich zasobów, ale także te, którymi wspaniałomyślnie podzielili się inni farbiarze: Helfi z Anną (http://lepiglina.com/) i Urien z Nigdziekolwiek.
Uprzedzając pytanie: prace nad książką są mocno zaawansowane, ale nie znamy jeszcze dokładnego terminu wydania. Bieżące informacje, wyniki różnych eksperymentów, które robię po drodze i całą masę innych informacji okołobarwierskich możecie znaleźć na fanpage: https://www.facebook.com/teczasredniowiecza.
- nieco w oderwaniu od powyższego, trochę bliżej ziemi: założyłam mini-firmę. "Firma" to dużo powiedziane, ale zostałam wędrownym średniowiecznym farbiarzem, z pokazami, warsztatami, wełną na sprzedaż, itp. Ponieważ mieszam daleko od Polski (w pięknym Kencie), działam (póki co) na terenie Anglii i strona także jest po angielsku, ale zapraszam do odwiedzin: https://medieval-colours.co.uk/. Fanpage: https://www.facebook.com/MedievalColours/.
i, last but not least, sam blog także ma swoją stronę fejsbukową (dwujęzyczną), na której od czasu do czasu także wrzucam różne ciekawostki związane z życiem codziennym we wczesnym średniowieczu: https://www.facebook.com/dlugidom/. Zapraszam!